Uciekam już od jakiegoś czasu. Od wszystkiego- związków, przyjaźni, odpowiedzialności. Nie wiem dlaczego, boje sie, że gdy już się do czegoś przywiąże i to polubię, bądź pokocham to nagle zniknie i będę bardzo cierpiała. Jestem taka od śmierci mamy. Wtedy właśnie spostrzegłam jak ważny jest drugi człowiek. Wtedy w tym momencie zrozumiałam, że kiedy coś mamy, to tego nie doceniam, niemniej jednak gdy tracimy to cierpimy bardzo. Dlatego aktualnie zdecydowałam do niczego , ani do nikogo się nie przywiązywać, aby znowu nie przechodzić przez ten ból straty. Póki co inwestuje w siebie, tak bardzo i znacznie, w jaki sposób jedynie mogę. Staram się nieustannie przeznaczyć na edukację i samodoskonalenie, ponieważ w sumie, co mam robić, skoro nie mam ani chłopaka, ani innej bliskiej chłopcy i dziewczęta? Inwestuję w siebie w różnych kierunkach. Trenuję różnorodne sporty, uczęszczam na lekcje śpiewu, chodzę na lekcje tańca, bardzo dużo się uczę. Dzięki temu, że jestem tak aktywna na wielu polach mam bardzo kilka dochodów płynących z różnorakich dziedzin, z różnych stron.  Wielu ludzi mnie podziwia i widać to, że chcieliby wejść ze mną w jakiś bliższy kontakt, jednak ja mimo, że wyglądam na osobę silną, boje się zaryzykować i ponownie zaangażować. Dlatego tak kilka czasu poświęcam na samodoskonaleniu siebie, ponieważ to jest w tej chwili mój metodę na radzenie sobie z  problemami. Najlepszy jest sport i muzyka. W trakcie treningów wyładowywuje się fizycznie, męczę swój organizm a podczas śpiewania uwalniam wszystkie złe i dobre emocje- śpiewam to, co czuje, o czym myślę, kim jestem i jakie mam poglądy. http://silosyzbozowe.pl..  Często jednak bywam tym wszystkim zmęczona, ponieważ praktycznie właściwie każdy człowiek potrzebuje bliskości i wsparcia innych osób, z czego ja sama z siebie zrezygnowałam. Jestem więc uwięziona między młotem a kowadłem. Zarówno jedno wyjście jak i drugie ma marne skutki dla mojego zdrowia i kondycji psychicznej.

Comments are closed.

Post Navigation